Dzień 43
Mówią że piatek 13 to pechowy dzień, Ja wczoraj miałam epicentrum pecha, a ponidziałek przecież był. Zaczęło się od rana w łazience zbiłam swój ulubiony kosmetyk, potem ok południa zadzwonił kierownik robót że właśnie jest w szpitalu i zakładają mu gips na nogę ale chłopaki są na budowie i pracują. Popołudniu zadzwoniłam do kierownika żeby sprawdzić jak się czuje i co zrobili chłopaki na budowie a on mi mówi, że koparka która przyjechała zasypać fundamenty uszkodziła narożnik ściany fundamentowej i trzeba będzie go rozebrać. Myślałam że mnie coś trafi. Pojechaliśmy z mężem na budowę i oto co zobaczyliśmy:
Narożnik domu wczoraj
i dziś jeszcze raz przemurowany
rano okazało się że pan koparkowy rozwalił jeszcze ścianę od garażu którą także trzeba było przemurować
Nie dość że łapiemy opóźnienie przez pogodę to jeszcze Mistrz koparki nam się trafił.